Rachel West na www.suite101.com przywołuje wypowiedź reżysera, który opowiadał o trudnościach z pozyskaniem zgody na filmowanie niektórych produktów właśnie z uwagi na mroczny, negatywny obraz społeczeństwa konsumpcyjnego i technik kreowania popytu na luksusowe produkty odmalowany w The Joneses. O szczegółach, w wywiadzie dla www.reelzchannel.com mówi także producent filmu, Doug Mankoff:
I went in thinking that brand integration would be easy, but found it wasn't. Partly because of the movie's message and partly because the economy tanked right as we were starting development. Director Derrick [Borte] was a strong proponent that we use real brands, not made up ones. First, it's really expensive to do that, to create products and brands. Plus the movie's more real that way.... One brand we had to create was Rudy's Rum Punch — no one wants to be associated with drunk driving, especially when it involves a teenager.

Całość moich poszukiwań zwieńczyła informacja o flircie twórców z technologią przyszłości, czyli Media/And's SmartBar technology. Wykorzystując fragment The Joneses firma przygotowała demo systemu pozwalającego na interaktywne zakupy w trakcie oglądania. Dzięki tej technologii, odbiorca nie tylko dowiaduje się, jakie produkty aktualnie widać na ekranie, ale też może – klikając na odpowiednie liki wyświetlane z boku – kupić je online, odwiedzić strony internetowe aktorów, znaleźć lokalnego dealera prezentowanej marki samochodów.
Wszystko to bardzo fascynujące, ale... choć bardzo się staram uniknąć złośliwości, w mojej głowie rodzi się proste pytanie: na ile wiarygodny jest film z fabułą opartą na krytyce konsumeryzmu i nowoczesnych techniki marketingowych, a jednocześnie tak mocno nimi przesiąknięty? A może takiego filmu nie da się dziś zrobić bez wchodzenia w bliskie relacje z pokazywanymi markami?
Agata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz