niedziela, 29 marca 2009
Oh shit
Filmik budzi jednak wątpliwości.
Po pierwsze, fabuła osadzona w realiach amerykańskich, słabo mi się widzi na rynki europejskie. A może sugestia, że zza oceanu (choć spot w całości wyprodukowany w Polsce), sprawi, iż odbiorcy chętniej zastosują się do hasła "Cleanup after your dog, man"? Zobaczymy.
Po drugie, akcja - pod względem copywriterskim - nie dorównuje takim polskim pomysłom, jak mocne, zalatujące sądową groźbą hasło warszawskiej kampanii "Kupa psów łamie prawo", czy - sugerujące łatwość wykonania zadania i zastosowane w Łodzi: "To nie jest kupa roboty". Na tle tamtych działań, akcja MTV - choć ciekawa i na pewno potrzebna - śmierdzi wtórnością i polowaniem na łatwy rozgłos.
Dla przypomnienia:
w Łodzi Posprzątaj! To nie jest kupa roboty!
i Warszawie Psie Sprawy Warszawy
Faktem jednak jest, że poprzednie kampanie były (szczególnie łódzka) bardziej przaśne i raczej nie trafiały do tak młodych odbiorców jak pomysł Publicis i MTV. Spot, zachęcający do sprzątania po psiakach, będzie emitowany w wersji 60-sekundowej w stacjach MTV Polska oraz MTV European, a także w portalu wideo s2o.tv. Jeśli akcja zyska mocny odzew, powinien on być widoczny i wyczuwalny (wreszcie miejskie trawniki zdominuje zapach trawy;) ) już początkiem wiosny...
sobota, 28 marca 2009
Bóbr
Chapeau bas przed twórcami z Team One: copywriterem Marcinem Mroczkiem, art directorem Andrzejem Błachutem i dyrektorem kreatywnym Arturem Dynowskim.
Wierzę, że bóbr wypadnie równie korzystanie w kampanii prasowej, outdoorowej i materiałach BTL. Zaadoptowany przez 36.6 bóbr ma spore szanse dołączyć do grona kultowych postaci zwierzęcych znanych z mediów, np.: żubra, a popularnością może przebić pudelka, bo spoty na youtube obejrzało już ponad 65 tysięcy internautów
Ja bobra polubiłam na tyle, że zaczynam mieć wątpliwości, czy aby nie jest lepszy od 1000 darmowych smsów;)
Agata
niedziela, 22 marca 2009
Odświeżenie
Pierwszy był Borewicz. Włóczył się za mną po metrze i przyznać muszę, że w formatach czysto wizualnych sprawdza się lepiej niż w spocie telewizyjnym. Ciekawie wypada na bannerach internetowych. No i tekst o chrząszczach powalający (bardziej nawet niż zapożyczone z sieci i w sumie nienowe, acz ciekawie użyte FRESZCIE):
Drugi był żubr. Fakt, że nie reklamuje piwa uważam za mistrzowskie zagranie;)
A Kot Filemon? Cóż, każda kampania ma mocne i słabe strony...
Tyle w standardzie. Teraz nastawiam się na inne zapowiadane przez Play działania: promocję w kinach, pubach, centrach handlowych, bankomatach. Może nie przegapię. W końcu Play opanował aż 1100 niestandardowych miejsc. Poza tym, tyle kasy - spece od komunikacji Play chwalą się, że działania reklamowe pochłonęły o wiele większe koszty, niż przeciętna, zwykła kampania sieci. Jedno jest pewne: pieniądze wydane na kreację Change Integrated to dobra część inwestycji.
Agata
niedziela, 15 marca 2009
Celebruję
Wiadomo, miłość jest ślepa, ale nagrodę temu, kto wskaże słabe punkty...
Fantastyczne hasło: Celebrate Originality
Mocna obsada: osobowości z różnych światów, od muzyki, przez sport, po modę. Nima Nourizadeh dokonał cudu łącząc ich wszystkich w jednym teledysku. Nienachalnie wypada połączenie Missy Elliott i Katy Perry, Davida Beckhama z Darylem McDanielsem.
Zaproszenie: Originals House Party? Nie powiem nie, już się szykuję;)
Online after party: Najmocniej trafiają do mnie modowe bonusy, jak sygnowany przez Cynthię Lawrence-John lookbook czy odlotowa kolekcja Jeremy'ego Scotta.
Czekam kolejnych odsłon całorocznej kampanii, a w międzyczasie buszuję w sieci w towarzystwie Nimy Nourizadeha.
Agata
czwartek, 12 marca 2009
XXElle
W głowie kotłowały mi się myśli:
- wersja dla słabowidzących
- super! będzie widać wszystkie opisy fotek i detale zdjęć
- nie taki kryzys straszny, jak go fotografują
Żadna nie była trafiona;) Odłożyłam je więc na bok i kupiłam jeden pędzony na Viagrze egzemplarz Elle.
Kwietniowy numer Elle rzuca się w oczy, to pewne. Nie ma co się upierać, że rozmiar jest bez znaczenia, bo na tle miniaturowych wersji Glamoura, czy Joy, nowy numer Elle wygląda jak Królowa Matka z pudelkami, sorry, buldożkami francuskimi.
Uzasadnienie tej gigantomanii? W edytorialu? Pudło. W saloniku prasowym? Nie mają pojęcia, kto wpadł na tak idiotyczny pomysł, a wyeksponować pismo bardzo trudno, bo półki nieprzystosowane do... takiego rozmiaru. Po linkach do źródła:
Hubert Burda Media wyjaśnia nagły przyrost ciała zgrabnego dotąd pisma:
W środę 11 marca, poza standardowym wydaniem magazynu ELLE trafi do sprzedaży dodatkowe specjalne wydanie dla kolekcjonerów w formacie XXL i nakładzie 15 tysięcy egzemplarzy. Burda Publishing Polska w ten sposób rozpoczyna cykl specjalnych działań przewidzianych na rok 2009, który jest rokiem XV lecia ukazywania się ELLE w Polsce.
I wszystko jasne.
Elle obchodzi swoje urodziny jak nastolatki z emitowanego na MTV Show "My Super Sweet 16": wszyscy muszą wiedzieć, zobaczyć, musi być głośno, dużo i niekoniecznie z sensem.
A pomyśleć, że można było wygrać sprawę PRowo i powiedzieć, że to z myślą o słabowidzących fashionistkach...
Agata