Na talerzu prasa, reklama, komunikacja, spoty, kampanie.
Z medialnego menu wybieram przekazy zwracające uwagę - te pyszne i te niestrawne, świeże i nadpsute;)
Piszę i oceniam bardzo subiektywnie...

środa, 21 września 2011

Pani Maria z Herbacianego Ogrodu

Nie znam Pani Marii osobiście, a jednak - lubię ją. Pani Maria solidnie wykonuje swoją pracę, potrafi mile zaskoczyć i... nie wiem nawet, czy istnieje;)

Herbaciany Ogród - marka Herbapolu. W biurowej kuchni stale goszczą owocowo-ziołowe herbaty z tej serii, w tym moja ulubiona: malinowa. A jednak dopiero dziś zwróciłam uwagę na karteczkę ukrytą pod papierową torebką z herbatą. Karteczka jest niewielka, ale niespodzianka - przemiła. Prosta wiadomość od Pani Marii: "Zapakowałam specjalnie dla Ciebie" wywołała mój uśmiech. Nie sądziłam, że moja ulubiona herbata owocowa może smakować jeszcze lepiej, ale dziś smakowała. Oczywiście zżera mnie ciekawość - czy herbatę z dzikiej róży też pakuje pani Maria? Czy na każdej z karteczek zamieszczono ten sam tekst? Herbapol wciągnął mnie do zabawy prostą, sprawdzoną metodą.





Z akcentów humorystycznych - numer kontrolera jakości na załączonej karteczce to 69. Jasne, firma nie może ręczyć za wszelkie frywolne skojarzenia konsumentów, ale sami przyznacie, że zestawienie wiadomości, podpisu i pieczątki aż się prosi o drobną uszczypliwość;)



Agata

czwartek, 8 września 2011

Niemcy-Polska 18:1

Jest futbol, jest energia. Są wybory, są emocje. 6 września nasz reprezentacja grała z drużyną z Niemiec. Do szczęścia zabrakło kilku sekund, historyczna wygrana była na wyciągnięcie ręki. A jednak, mecz zakończył się remisem 2:2. Dzień później znalazłam w swojej skrzynce wiadomość zatytułowaną "Niemcy-Polska: 2 do 2 czy 18 do 1?". O co chodzi?

Mail tak dobrze wstrzelił się w temat polsko-niemieckiej rywalizacji, że po prostu musiałam go otworzyć. Nie była to łatwa decyzja, bo w polu nadawcy widniało nieznane mi nazwisko, brakowało nazwy instytucji - w zasięgu wzroku nic, co pomogłoby mi uznać list za nie-spam;) Ciekawość wygrywa. Otwieram i widzę Monikę Mrozowską oraz Michała Piróga z minami posępnymi niczym maski Tuska i Kaczyńskiego, które trzymają w dłoniach. Jest i zachęta: "Aby dowiedzieć się więcej przejdź na www.MyOdnawialni.pl!" Zamiast iść na wskazaną stronę, czytam dalej: "Niemcy-Polska 2:2. Znakomicie! Ale w meczu o czystą i bezpieczną energię jesteśmy daleko z tyłu!" i już poznaję - marketing by Greenpeace.



Tak udanego mailingu nie widziałam dawno. Świetne wyczucie czasu (mecz, kampania wyborcza), doskonałe wejście w emocje (rywalizacja z Niemcami, szansa na wygraną.) Nawet copy znośne, choć metafora boiska i rywalizacji do najświeższych nie należy, za to pozwala łatwo dostosować copy do wyniku meczu ;) Wiadomość zachęca do wysłania apelu do polityków, by w ten sposób zwrócić ich uwagę na kwestię energii odnawialnej, potencjału rynkowego (miejsca pracy) i ekonomicznego (niższe rachunki) takich rozwiązań.

Mailing jest elementem akcji "My Odnawialni", w którą poza Mrozowską i Pirógiem włączyli się: Wojciech Eichelberger, Agnieszka Szulim, Paulina Przybysz i Krystyna Czubówna.

Strona poświęcona akcji gości w internetowym serwisie Gazety Wyborczej. Przez stronę można wysłać wspomniany apel, jest tam baza wiedzy (artykuły, pomysły na to jako efektywnie wykorzystywać i oszczędzać energię). Można też obejrzeć filmy - świetny spot z duetem Mrozowska&Piróg


i trzy nagrania omawiające - ustami znanych osób niezaangażowanych w projekt - kwestie eko-miejsc pracy (Paulina Przybysz), wykorzystania ogniw fotowoltaicznych (Agnieszka Szulim) i etyczne (Wojciech Eichelberger).


Widzę w My Odnawialni ciekawą formułę - z jednej strony jest to akcji edukacyjna, proekologiczna, z drugiej - można ją zaliczyć do kampanii namawiających do świadomego głosowania w nadchodzących wyborach, wybierania polityków z wizją i wiedzą, do szukania selekcjonerów i trenerów, którzy pozwolą nam wreszcie wygrać z Niemcami.

Agata