W głowie kotłowały mi się myśli:
- wersja dla słabowidzących
- super! będzie widać wszystkie opisy fotek i detale zdjęć
- nie taki kryzys straszny, jak go fotografują
Żadna nie była trafiona;) Odłożyłam je więc na bok i kupiłam jeden pędzony na Viagrze egzemplarz Elle.
Kwietniowy numer Elle rzuca się w oczy, to pewne. Nie ma co się upierać, że rozmiar jest bez znaczenia, bo na tle miniaturowych wersji Glamoura, czy Joy, nowy numer Elle wygląda jak Królowa Matka z pudelkami, sorry, buldożkami francuskimi.
Uzasadnienie tej gigantomanii? W edytorialu? Pudło. W saloniku prasowym? Nie mają pojęcia, kto wpadł na tak idiotyczny pomysł, a wyeksponować pismo bardzo trudno, bo półki nieprzystosowane do... takiego rozmiaru. Po linkach do źródła:
Hubert Burda Media wyjaśnia nagły przyrost ciała zgrabnego dotąd pisma:
W środę 11 marca, poza standardowym wydaniem magazynu ELLE trafi do sprzedaży dodatkowe specjalne wydanie dla kolekcjonerów w formacie XXL i nakładzie 15 tysięcy egzemplarzy. Burda Publishing Polska w ten sposób rozpoczyna cykl specjalnych działań przewidzianych na rok 2009, który jest rokiem XV lecia ukazywania się ELLE w Polsce.
I wszystko jasne.
Elle obchodzi swoje urodziny jak nastolatki z emitowanego na MTV Show "My Super Sweet 16": wszyscy muszą wiedzieć, zobaczyć, musi być głośno, dużo i niekoniecznie z sensem.
A pomyśleć, że można było wygrać sprawę PRowo i powiedzieć, że to z myślą o słabowidzących fashionistkach...
Agata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz