Na talerzu prasa, reklama, komunikacja, spoty, kampanie.
Z medialnego menu wybieram przekazy zwracające uwagę - te pyszne i te niestrawne, świeże i nadpsute;)
Piszę i oceniam bardzo subiektywnie...

wtorek, 15 marca 2011

Mamy nadzieję, że kobiety to kupią

Wiosna, słońce, ze stanu marketingowej hibernacji wychodzą producenci rajstop i pończoch. Gatta kontynuuje współpracę z Joanną Horodyńską i stawia na promocję swoich bestsellerów w spocie „Bo nie grzech być kobietą” (za to grzech dawać taki slogan...) Calzedonia po raz pierwszy z kampanią telewizyjną i mocnym PR-em w serwisach modowych, które jak jedna żona masowo pokazują zdjęcia z najnowszej kolekcji.

Małgorzata Barton, szefowa marketingu Gatta w rozmowie z Groszkami mówi wprawdzie o dwutorowych działaniach promocyjnych: Nową, wiosenną kolekcję prezentujemy głównie za pośrednictwem narzędzi z zakresu public relations, skupiając się na mediach segmentu „fashion”. Natomiast celem kampanii telewizyjnej jest ugruntowanie pozycji marki Gatta jako lidera kategorii, przez prezentację najpopularniejszych rajstop w Polsce: Laura, Luna i Eve, które miesięcznie sprzedawane są w liczbie ponad 1,5 mln sztuk., jednak - właśnie poza serwisem groszki.pl - znacznie lepszy PR na stronach poświęconych modzie i stylowi ma Calzedonia.

Myślę, że Gatta za słabo eksponuje swoją ambasadorkę. Owszem, Joanna Horodyńska pojawia się w spocie reklamowym, ale przecież w tej współpracy Horodka nie jest przede wszystkim modelką, tylko projektantką/stylistką i o tym warto mówić. Tymczasem fakt, że modelki zostały przez nią wystylizowane zgodnie z wiosennymi trendami przewija się zaledwie w tle, podobnie jak informacja o dalszej współpracy w zakresie tworzenia kolekcji (nowa ma pojawić się dopiero na jesień, co dziwi, tym bardziej, że - jak mówi Barton - dwie poprzednie kolekcje Joannahorodyńskagatta zostały dobrze przyjęte przez klientki...)





Miłym zaskoczeniem jest Calzedonia. Poza dotychczasowym standardem w postaci outodoorowej kampanii, marka po raz pierwszy w Polsce postawiła na dotarcie do odbiorców via telewizja. Spot by Saatchi & Saatchi z muzyką Billy'ego Joela "She's always a woman to me" był wcześniej emitowany w innych krajach i... spotkał się z zarzutami o seksizm. Wszystko za sprawą sloganu "Mamy nadzieję, że to będzie dziewczynka" pojawiającego się na końcu filmu. Tłem dla hasła jest obraz ciężarnej kobiety, jak się domyślamy tej samej, która wcześniej przeżywa swoją pierwszą lekcję baletową, rozmowę o pracę, czy przygotowania do ślubu. Mnie to nie oburza, raczej bawi, że producent w tak bezpośredni sposób komunikuje potrzebę zwiększania sprzedaży:) W końcu o to chodzi - produkujemy rajstopy, więc każda kolejna kobieta to potencjalna klientka. Czy którykolwiek producent masowych dóbr nie chce powiększać grupy odbiorców? Bardziej bym się martwiła o stereotypowe pokazanie kobiety: delikatna, przypisana do konkretnych zajęć (balet) i ról (żona, matka), ale wybaczam, bo spot mi się podoba - jest ciepły, akurat na roztopienie zimy w sercu. No i tak muzyka!



Na deser piękna sesja z najnowszej kolekcji Calzedonia - ze wsparciem finansowym, czy bez, nie ma się co dziwić, ze serwisy modowe pokazują te fotki;)





Agata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz